Dlaczego filtry z SPF 50+ warto stosować nie tylko latem?
Kremy z filtrami to podstawa świadomej pielęgnacji – niezależnie od pory roku. Chronią nie tylko przed przebarwieniami i starzeniem, ale przede wszystkim przed nowotworami skóry. Mimo jasnych rekomendacji lekarzy wokół filtrów wciąż krążą mity – o wpływie na hormony czy blokowaniu syntezy witaminy D. Warto jednak trzymać się faktów: codzienna fotoprotekcja to nie trend, tylko realna inwestycja w zdrowie.

Krem ochronny z SPF każdego dnia – tak czy nie?
W ostatnich latach najwięcej obaw dotyczyło filtrów chemicznych (organicznych), takich jak oksybenzon czy oktinoksat. Rzeczywiście, niektóre badania wykazały, że substancje te mogą przenikać do krwiobiegu. Jak podkreśla dr Ivana Stanković, wykrycie obecności danego składnika we krwi nie jest równoznaczne z jego szkodliwością. – Brakuje twardych dowodów na to, że filtry chemiczne mają negatywny wpływ na zdrowie człowieka. Wiele doniesień opiera się na badaniach laboratoryjnych, które nie odzwierciedlają codziennego stosowania kosmetyków. Niektóre kraje, np. Hawaje, zakazały używania wybranych filtrów chemicznych ze względu na ich potencjalny wpływ na rafy koralowe – co dodatkowo wzmocniło niepokój konsumentów. W 2021 roku wykrycie benzenu w kilku produktach z SPF zakończyło się ich wycofaniem ze sprzedaży. To była reakcja słuszna i dowód na skuteczność systemów kontroli jakości – mówi dermatolożka.
W odpowiedzi na te wątpliwości coraz więcej osób sięga po filtry mineralne (nieorganiczne), takie jak tlenek cynku czy dwutlenek tytanu. Tworzą one fizyczną barierę, odbijającą promieniowanie UV niczym tarcza. – To świetne rozwiązanie dla osób z wrażliwą skórą, np. z trądzikiem różowatym – mówi dr Stanković. – Jednak filtry chemiczne nowej generacji są bardzo dobrze tolerowane i zapewniają szerszy zakres ochrony, również przed światłem niebieskim. Najczęściej łączy się dziś oba rodzaje filtrów, by zwiększyć skuteczność i komfort użytkowania.
Warto też rozprawić się z mitem, że kremy z filtrem blokują syntezę witaminy D. – Badania, także z udziałem polskich dermatologów, pokazują, że nie mają one istotnego wpływu na jej poziom – wyjaśnia ekspertka. – Mieszkamy w szerokości geograficznej, w której suplementacja witaminy D jest i tak konieczna przez cały rok.

Krem z filtrem to jeden z najważniejszych kosmetyków ochronnych – niezależnie od wieku, pory roku i rodzaju skóry.
Chroni nas nie tylko przed oparzeniami i przebarwieniami, ale przede wszystkim przed fotostarzeniem oraz nowotworami skóry. Jednak mimo licznych zaleceń ekspertów wokół stosowania filtrów narosło sporo mitów. Pora uporządkować fakty – z perspektywy dermatologa.
MIT 1: „Filtry przeciwsłoneczne blokują syntezę witaminy D”
FAKT: – To mit, który pokutuje od lat – tłumaczy dr Ivana Stanković. – Nowoczesne badania jasno pokazują, że codzienne stosowanie kremów z filtrem nie zaburza produkcji witaminy D w skórze. Poza tym w naszej szerokości geograficznej większość osób i tak powinna ją suplementować przez cały rok – niezależnie od tego, czy stosuje SPF, czy nie.
MIT 2: „Filtry chemiczne są niebezpieczne”
FAKT: Filtry chemiczne (nazywane też organicznymi) są bezpieczne i skuteczne. – Nowoczesne formuły zawierają stabilne cząsteczki, które nie przenikają w głąb skóry – wyjaśnia dermatolożka. – Ich zadaniem jest pochłanianie promieniowania UV i zamiana go na nieszkodliwe ciepło. Dla osób z bardzo wrażliwą cerą polecamy czasem filtry mineralne, ale łączenie obu rodzajów daje najpełniejszą ochronę.
MIT 3: „W pochmurny dzień nie trzeba stosować filtra”
FAKT: – Aż 95% promieniowania UVA, które odpowiada m.in. za starzenie się skóry, przenika przez chmury, szyby i smog – mówi dr Stanković. – Dlatego ochronę z SPF, która chroni również przed promieniowaniem UVA, warto stosować codziennie, niezależnie od pogody.
MIT 4: „SPF 30 wystarczy, nie ma sensu używać 50+”
FAKT: – Różnica między SPF 30 a 50+ w warunkach laboratoryjnych może wydawać się niewielka. Ale w codziennym życiu – gdy dotykamy twarzy, pocimy się, zapominamy o reaplikacji kosmetyku w ciągu dnia – ta różnica staje się bardzo istotna – tłumaczy dermatolożka. – Dlatego rekomenduję SPF 50+, zwłaszcza latem i po zabiegach dermatologicznych.
MIT 5: „Filtry przeciwsłoneczne zapychają pory”
FAKT: Dobrej jakości filtry nowej generacji są lekkie, niekomedogenne i często wzbogacone o składniki pielęgnujące. – Filtr może też nawilżać, chronić mikrobiom skóry i zawierać antyoksydanty. To nie tylko ochrona, lecz także pielęgnacja w jednym – dodaje ekspertka.
SPF to potwierdzony naukowo element profilaktyki zdrowotnej
Dobrze dobrany SPF to bariera przed promieniowaniem UV, a także ważny sprzymierzeniec skóry w profilaktyce zdrowotnej i estetycznej.
– Nie chodzi o to, by bać się słońca – mówi dr Ivana Stanković. – Chodzi o to, by korzystać z niego mądrze. A codzienny filtr to prosty krok, który naprawdę robi różnicę. Krem z filtrem nie powinien być traktowany jako opcja, tylko jako część codziennej rutyny – tak samo oczywista jak oczyszczanie czy nawilżanie. – To nie jest produkt luksusowy, tylko funkcjonalny. Chroni przed uszkodzeniami DNA, przebarwieniami i starzeniem. Nie mamy dziś skuteczniejszej ochrony przed promieniowaniem UV – podkreśla dermatolożka.